October 28, 2014
Nowa produkcja dokumentalna Studia PIK
"Bez owijania w bawełnę, wyłuszczę Ci szanowny czytelniku w czym jest rzecz. Na "popularnym serwisie społecznościowym" jest grupa dziewczyn, dowodzonych przez charyzmatyczną liderkę, starają się nie popaść w niebyt i nie zostać wchłonięte przez paryską codzienność. Mówiąc po ludzku, pomagają sobie w codziennych zmaganiach z papierologią administracji, polecają sprawdzone manikiurzystki, wychodzą razem na wystawy, czy choćby na ploteczki przy piwku. Niby nic wielkiego, ale dla wielu z nich jest to sposób na zdobycie nowych kontaktów, kontraktów, przyjaźni i na uniknięcie samotnictwa w wielkim mieście. Temat na tyle uniwersalny, że pewna bliska mi osóbka i jej siostra, postanowiły ubrać go w ruchome obrazy, by wieść się niosła, że nie każdy Polak Polakowi wilkiem! Niestety, sam pomysł i zapał to nieco za mało, żeby zrealizować film (choćby tylko kilkuminutowy), dlatego wspomniane wcześniej niewiasty postanowiły uciec się do ostatniej zdobyczy mody społecznościowej czyli na crowfunding, co po białoczerwonemu brzmi: ZRZUTKA. Bo choć wiadomo, że dziś film można nakręcić komórką, to wiadomo też, że lustrzanką film się nakręci lepszy, a kamerą to już ho ho ho! Bez obaw, to nie ma być Avatar 2, nie potrzeba nam (piszę "my" bo wiadomo, że skoro film kręci bliska mi osóbka, to ktoś musi za nią sprzęt nosić) kwot z sześcioma zerami, ot uzupełnienie minimum sprzętowego niezbędnego do wydobycia tego błysku w oku, albo zarejestrowania tego drżenia w głosie...
July 7, 2014
Trzynaście
Metropolitarnych
Supermocy
Wszyscy jesteśmy
wampirami i superbohaterami
Oryginał w jęz. francuskim napisał TB, opublikowano w piątek. 4 lipca 2014r. na TimeOut Paris
Każdego dnia ujawniamy kolejną supermoc mieszczuchów. Czeka nas długi trip przez leksykon wielkomiejskich zdolności. Zapnij pasy, Ruszamy!
1
Niewidzialność
Taka
sytuacja: Idziesz ulicą. Właśnie jakiś doliniarz nawiał z twoim
portfelem. W pościgu straciłeś trampka, musisz zajarać. Najlepiej
żeby któryś kolo wyciągnął do ciebie pomocną dłoń.
Epicka
zwała... wreszcie zagajasz o pomoc pierwszego kozaka z lewej.
I
znowu kaszana, kompletne fiasko! W żaden sposób nie potrafisz
zwrócić na siebie uwagi. Podczas gdy załamujesz ręce, nagle
włącza ci się krasztop. Po 15 minutach ogarniasz akcję:
Potrąciła
cię matka z wózkiem i szczerzącym się pokemonem. Leżysz tak
chwilę rozjechany na chodniku, zanim skminisz, że osiągnąłeś
stan totalnej transaprencji.
Gratuluję!
Stałeś się żywym dowodem przejawów masowego zobojętnienia.
Wniosek: Jesteś
niewidzialny - zasłużyłeś na miano obywatela wielkomiejskiego .
Teleportacja
Taki myk : Druga w
nocy. Wychodzisz z pubu irygując chodnik rozcieńczonym heńkiem. W
głowie tylko jedna myśl: Jak dostać się na chajzę? W końcu
jakoś zawijasz na kwadrat. Świadomość wraca następnego dnia w
obiad, niestety z abrakadabrą czachy i częściową amnezją.
Do jasnej
niepodległej! Jak ja wbiłem na Hawirę?
Totalnie skołowany
szukasz biletu na metro, rachunku za taxi albo chociaż paragonu z
wypożyczalni rowerowej. Nic, chudo!
Pozostaje archiwalne
"The Truth Is Out There" bo prawda gdzieś tam musi być ;)
Werdykt : Nie
szukaj bo i tak nie znajdziesz. Byłeś w stanie splątanym, tak?
Czyli doszło do teleportacji kwantowej ;)
3
Wszechobecność
O co kaman? : Jest
9.45 rano. Masz spotkanie o dziesiątej w centrum miasta, a dopiero
wyskoczyłeś z pawiowych kapci na jeszcze bardziej obciachowym
przedmieściu. Oczywiście, uprzedzasz ziomka, że jesteś w metro -
twoja nieśmiertelna nawijka. Teraz już tylko palić głupa do końca!
Spod prysznica wysyłasz mesa o awarii pociągu. Bez obaw,
zahartowany człeń wie, że się spóźnisz. Przecież ciśniesz do
niego z wizyty u dentysty...
Rada: Jesteś
wszechobecny – tak! Mitoman - nie! Obczaj swoje drzewo
genealogiczne, może się okazać, że masz azteckiego boga
Tezkatlipoka w rodzinie.
4
Gało-sonda
To działa tak : Oprowadzasz
kumpla z Londynu po starym mieście. Gościu nalega by skosztować
kuchni regionalnej.
Uderzacie do wskazanej
przez niego naleśnikarni, natychmiast lądując w
jej obskurnych
progach. Po obfitym
szamanku, amigo stwierdza
Mortal Kombat w żołądku. Wtedy uruchamiasz
patrzałki
i przeprowadzasz skan
żarełka: Zjełczały
olej, ser z dyskontowej półki, nieświeża padlina, jajko kategorii
12!
Konkluzja
: W źrenicach masz wbudowaną sondę. Skanujesz każdą paszę przed spozyciem, dzięki czemu nie
konsumujesz w byle jadłodajniach. Uwaga urządzenie w trakcie
modernizacji, jeszcze nie działa w Kebabiarniach!
Ciąg Dalszy Nastąpi...
June 21, 2014
Pharrell Williams and Sebastian Bartz
The exhibition „GIRL” in the heart of Marais in Paris, curated by Pharrell Williams wasn't as exciting as I thought it would be. I have usually a huge patience for contemporary art but the crystal Pharrell's statue didn't really impress me that much. Even the sofa with Daft Punk robots - musicians that I've been fan of for ages could't appeal to me less.
Although, I did find something interesting in the Perrotin Galery. A giant picture of Ryan McGinley - one my favorit artists, these days, who's actually a friend of Harmony Korine's and (rip) Dash Snow.
Few other art objects got my attention, like for example a beautiful performance of Marina Abramovic, recorded in the 80's. To watch in the dark room of the gallery.
Too bad that practically all of the work made in tribute to Pharrell Williams was so disappointing. The Japanese artist responsible for it is Takashi Murakami (look down for his picture). After all, I'm obviously glad I went to see "GIRL", cause it has an irrefutable value being so up-to-day. Anyway, it's always worth the effort to find out BY YOURSELF!
Now I'm thinking that I should also warn you about the couch! There was a bunch of japanese fans squatting it the whole time I was there. And probably when I was gone too. I couldn't even take any picture of it, cause they stayed so close and looked like praying to this piece of furniture. This was just insane. Bummer.
Now I'm thinking that I should also warn you about the couch! There was a bunch of japanese fans squatting it the whole time I was there. And probably when I was gone too. I couldn't even take any picture of it, cause they stayed so close and looked like praying to this piece of furniture. This was just insane. Bummer.
Jakie są moje wrażenia z wystawy „GIRL” w Galerii Perrotin w samym sercu
Marais, trzeciej dzielnicy Paryża, której kuratorem jest Pharrell
Williams?
Na ogół, jestem dumna z wrodzonej cierpliwości, którą posiadam do sztuki współczesnej. Mam zresztą do niej szczególny sentyment jako, że wspólnie dzielimy teraźniejszą czasoprzestrzeń, należymy do tej samej epoki. Tak też pomyślałam wkraczając po raz pierwszy do sali balowej
Perrotin'a, przyglądając się manekinowi, który do złudzenia przypomina żywą kobietę z workiem na głowie.
Jeden ze zwiedzających nawet pokusił się aby panią z plastyku klepnąć w ramię, co musiało nieuchronnie wywołać u mnie niekontrolowany wybuch śmiechu :D Tymczasem krystaliczny posąg Pharella nie zachwycił mnie w ogóle.
Szkaradna sofa z robotami Daft Punk, tym bardziej, pomimo, że jestem
zagorzałą fanką tego francuskiego duetu muzyków. Trzeba natomiast przyznać, że ci co szukają, znajdą! Ja w galerii trafiłam na
fantastyczną fotografię jednego z moich ulubionych współczesnych
artystów-fotografików Ryana McGinley'a.
Kilka innych dzieł na tej wystawie intrygowało, przy czym, te poświęcone Pharellowi
najmniej :/
Głównym autorem nieszczęsnych portretów amerykańskiego muzyka jest Takashi Murakami, którego widzimy tutaj na zdjęciu z Pharrellem Williamsem i P.Diddym.
Finally, I strongly encourage you to watch a piece of real music, below. Latest Polish, noisy export to Great Britain. A band who has never aroused big attention in their own country. Now, you can probably listen to them live in London.
Let's have a taste of the rebel record called „SUICIDE
GIRLFRIEND”.
Oh, and don't forget to go see the exhibition, for what it's worth!
Oh, and don't forget to go see the exhibition, for what it's worth!
Subscribe to:
Posts (Atom)