Przypadek
Białych Skarpet
wg
Olivier Magny w
„Portrecie
Paryżanina” ['Dessine-moi
un Parisisen']
tłum.
Ilona P.
Obywatele stolicy
Francji wierzą bezapelacyjnie
w godność oraz wartość każdej jednostki ludzkiej.
Naturalnie, z
wykluczeniem właścicieli białych skarpetek.
Koszmarna wizja blado
odzianych stóp prowokuje u Paryżan natychmiastowy odruch wymiotny.
Każdego nosiciela bawełnianej skazy na nogach, czeka całkowita utrata
szacunku oraz otwarta pogarda ze strony mieszkańców tego miasta.
Bo przecież nawet paryska pobłażliwość musi mieć swoje granice.
Ta reakcja może wydawać się
przesadna, jest tymczasem wyłącznie proporcjonalna do wymierzonej
obelgi. Każdy, równie potworny nietakt prosi się o delegalizację.
Tym samym, demokratyczne poglądy Paryżan uginają
się pod ciężarem jasnej pary bawełnianych skarpet.
Absolutnie nie próbować samemu! |
Noszenie sportowych skarpet do
typowo miejskiego obuwia jest klarownym jak znak drogowy, społecznym
sygnalizatorem. To dowód na brak dobrego smaku oraz
autoidentyfikacja z tytułem gbura.
Jakkolwiek oglądanie takiego wybryku natury w telewizji może bawić
Paryżanina, jego fizyczna obecność wzbudza wyłącznie awersję
oraz stanowi dla niego afront.
Toleruje się ewentualnie białe
skarpety na terenie boisk czy stadionów, koniecznie wówczas w
koherentnym tandemie ze sportowym obuwiem. W każdym innym wypadku Twoje czyste jak łza zakolanówki doprowadzą niespodziewanie do
bolesnego GAME OVER.
To właśnie one znajdują się na
szczycie paryskiego panteonu odzieżowych wtop. Medal srebrny dumnie
dzierży męska koszula z krótkim rękawem.
Nawet laureat nagrody Nobla który
da się przyłapać w białych podkolanówkach już nigdy nie
przekreśli swojego statusu troglodyty. Zresztą, rzeczą niepojętą
dla Paryżanina jest motywacja ludzi do zdobywania
tytułów naukowych czy kolejnych szczebli kariery zanim posiądą
podstawową umiejętność doboru koloru stópek. Obywatel P. dokładnie wie
jaki kolor odziewa przyziemne kończyny, domniemanych ludzi sukcesu.
Niestety obywatel P. czuje się czasami bardzo samotny na
anty-skarpecianym olimpie.
Dobra
Rada
Nie pakuj białych skarpet w podróż
do Paryża. Uwierz, nie chcesz sprowadzić na siebie
gniewu Paryżanina.
W języku metropolii
Bez kitu stary, co za żal. Wyskakuj z lamerskich smyr i wrzuć na giczały coś kozackiego.